4.4
(827)

Bajka o choince

Płatki śniegu wirowały i kołysały się w powietrzu opadając. Nieruchomiały dotykając igieł sosny lub przytulały się do zasp śniegu. Jeżyk Cyprian przyglądał się temu z uśmiechem, ale tylko przez chwilkę. Teraz miał tyle jeszcze rzeczy do zrobienia, tyle planów. A wieczór zbliżał się coraz szybciej.

jeżyk Cyprian - święta i choinkaZima była w pełni i już niebawem nadchodziły jedne z ulubionych dni w roku – święta! A one wymagają przygotowań – trzeba przystroić choinkę, zaplanować prezenty dla przyjaciół i świąteczną kolację. Na szczęście pracą się podzielili. Jedzeniem zajmowali się borsuk Emil i lisek Kryspian a choinką jeżyk. Kruk Bazyli miał pomagać po trochu we wszystkim i dopilnować, żeby wszystko było gotowe na czas.

Prezenty oczywiście każdy przygotowywał sam. Bo to przecież mają być niespodzianki. Gdy Cyprian przypomniał sobie swoje pomysły na ten rok to aż mu się ciepło i miło zrobiło w środku, na serduszku. Udały mu się wyjątkowo dobrze.

Dla borsuka znalazł w lesie pięknego prawdziwka. Takie grzyby nazywano królami lasu, a ten był wyjątkowo dorodny. Smukły i gładki, z piękną brązową czapką. Na pewno będzie smakowity, a takie prezenty Emil doceniał najbardziej. Dla niego zawsze było najłatwiej wymyślić jakiś podarunek – pomyślał Cyprian z uśmiechem.

Dla liska miał czarodziejski kamień. Nie był on tak na prawdę czarodziejski, ale jak się bez ruchu i uważnie wpatrywało w niego to po chwili zaczynał mienić się wszystkimi kolorami. Kształt miał fantastyczny i na pewno bardzo dobrze będzie pasował do łapki Kryspiana. Nawet pachniał trochę tak jakoś specjalnie i niesamowicie. Aż chciało się położyć w łóżeczku i trzymać go przed sobą na poduszeczce. Leżeć tak wpatrując w niego półprzymkniętymi oczami i wdychać spokojnie jego zapach.

No i był jeszcze Bazyli. Dla niego miał coś zupełnie specjalnego. Znalazł w lesie dość dawno temu najprawdziwszą na świecie książkę. Taką z obrazkami i zapisaną małymi znaczkami, które tylko mądry kruk na pewno będzie mógł odczytać. Leżała sobie spokojnie niedaleko jeziora jakby czekała na jeżyka. Cyprian był bardzo ciekaw o czym ona jest. Na obrazkach zobaczył kolorowe zdjęcia przedstawiające różne smakowite potrawy. Miał więc na to swój pomysł, ale nie był do końca go pewien. Jeżyk się nawet przez chwilę zastanawiał czy bardziej się nie spodoba Emilowi. Bo jak wiecie jedzeniem się on zawsze najbardziej interesował. Tylko czy coś by odczytał z książki? Chyba nie…

Prezenty były więc przygotowane. Teraz czas było dokończyć ozdabianie choinki. Kruk Bazyli znalazł poprzedniego dnia odpowiednie drzewko. Niezbyt dużego i smukłego świerka z mnóstwem pięknych i gęstych igieł. Miał też trochę miejsca u dołu na prezenty. To jest bardzo ważne w świątecznym drzewku.

Ubieranie choinki to najprzyjemniejsze zajęcie na świecie. Mieli przygotowane dekoracje, które teraz trzeba było tylko umieścić na całym drzewku. Zaczęli od otrzepania gałęzi ze śniegu. Pozostawili go tylko trochę leżącego w niektórych miejscach gdzie iskrząc się i błyszcząc rozjaśniał okolicę.

Następnie wzięli się za wieszanie liści klonowych, które przygotowali do ozdoby. Wybrali tylko te najładniejsze, które mienią się na żółto i brązowo. Były suche i gdy się je dotykało chrzęściły cichutko. Wpatrując się w nie z bliska widziało się siateczki drobnych wzorków, tak jakby były poprzeszywane cienkimi niteczkami.

Potem przyszła kolei na sople lodu. Przyjmowały niesamowite kształty i błyszczały w blasku chowającego się już nad horyzontem słońca. Mieli z nimi problem bo nie było ich jak przymocować. Na szczęście kruk wpadł na pomysł, że można zrobić w nich małe dziurki i je nakłuwać na twarde końce gałęzi świerkowych.

Praca upływała im w skupieniu i nawet nie obejrzeli się gdy słońce zaszło i oświetlał już ich tylko księżyc. Dobrze, że był on tego dnia w całej swojej okazałości. Jeżyk ziewnął i przeciągnął się patrząc na ich wspólne dzieło. Choinka już teraz wyglądała bajkowo, a przecież to jeszcze nie koniec.

choinkaNastępne w kolejce do zawieszenia czekały szyszki. W lesie jest ich duży wybór – podłużnych i pękatych, dużych i małych, jasnych, ciemnych i czerwonawych. Pięknie prezentowały się na drzewku. Je już łatwiej można było mocować do gałęzi. Gdy ostatnia była umieszczona na swoim miejscu Cyprian poczuł jak zrobiło się już późno i że oczka same mu się zamykały.

Pozostała jeszcze gwiazda na sam szczyt drzewka. Wysoko, wysoko. Zrobili ją z kolorowego papieru, który jeżyk znalazł w tym samym miejscu co książkę dla Bazylego. Jej umieszczeniem zajął się sam kruk bo tylko on mógł dotrzeć na samą górę.

Ich dzieło było wreszcie ukończone. Odeszli kawałek, żeby zobaczyć wszystko w całości. Było przepiękne. Jeżyk mógłby zostać już tutaj całą noc i tylko przyglądać się leżąc zwinięty w kłębek. Wspaniałe… Uśmiechnął się do siebie i aż z zadowolenia przymknął oczka. To był bardzo dobry dzień.

A już niedługo święta. Zbiorą się wszyscy wokół choinki… Będą oglądać prezenty… I złożą sobie życzenia… Cyprian wiedział czego będzie życzyć przyjaciołom. Wszystkim przyjaciołom – tym z lasu i nawet tym spoza lasu. Tym, którzy tak lubią słuchać jego bajeczek.

Będzie im życzył przede wszystkim spełnienia marzeń. Tych drobnych i malutkich oraz tych wielkich i dalekosiężnych. Bo i takie i takie są ważne. Niech nigdy nie przestaną marzyć! A na dzisiaj – kolorowych i spokojnych snów.

Jak się podobała bajka o choince?

Na obrazkach zobaczył kolorowe zdjęcia przedstawiające różne smakowite potrawy.
4.4
(827)

Jak się podobała bajka?

4.4
(827)

Jak się podobała bajka?

4.4
(827)

Zrób sobie i bliskim prezent – zamów książkę z bajkami zasypiankami!

Jak się podobała bajka?

Jak się podobała bajka?

43 KOMENTARZY

  1. Dobry nastruj czytając to opowiadanie przy stole wigilijnym, wszyscy się wsłuchali i to najwspanialsze opowiadanie wstawiające w nastruj świąt

  2. Ja tylko się zastanawiam nad tym dlaczego jedna bajka jest o rusałkach i nimfach, czarach, a druga o Świętach i choince, tylko brakuje tu najważniejszego – Jezusa, przecież to Jego Święto. Dlaczego nie ma tu żadnego odniesienia do Niego ?

    • A od kiedy to zwierzeta z lasu wyznaja.wiare w Jezusa? Nie pij tyle to zaczniesz rozumiec co czytasz;)

  3. Niesamowite jak dużo możemy przekazać dziecku poprzez bajkę dobrych wartości i treści pozytywnie wpływających na jego rozwój!

  4. Bzdura….jakie za długie. Te bajki są idealne. Moj 2 letni syn na co dzień jest nie do ogarnięcia. Żywioł i energia nie do zdarcia. Ale przy tych bajkach sie wycisza. Początki nie były łatwe, nie chciał słuchać, wrzeszczał, wyrywał mi kartkę, ale powoli, powoli dzień po dniu czytałam po klika linijek coraz więcej i więcej. W chwili obecnej słucha zaczarowany od początku do końca albo po prostu zasypia podczas czytania.

    TRUDNE SŁOWNICTWO??? BZDURA, jeśli jest coś trudnego nie zrozumiałego przerabiam czytankę na łatwiejsze wyrazy i bardziej przyswajalne, albo po prostu tłumaczę.

    Uwaga! samemu można sobie udoskonalić bajki w obrazki w wordzie albo w PDF. w necie jest miliony obrazków. to zajmie tylko 10 minut, KOPIUJ WKLEJ. Nie bądźmy już aż tak leniwi.

  5. Witam. Bajeczka jak zwykle wspaniala. Ma Pan świetne pomysly, oby przyszly rok tez w tak wiele fajnych bajek obfitowal.

  6. Świetnie oddał Pan nastrój świąt, wspólną pracę w przyozdabianiu drzewka i dlaczego ta współpraca jest potrzebna. Niestety musiałem wiele „przemontować na bieżąco” żeby wybrnąć z przygotowywania prezentów, może nie jestem postępowy, ale dla naszego krasnala prezenty wciąż są darem od brzuchatego jegomościa z brodą [co zresztą jest jedną z głównych atrakcji wigilijnego wieczoru, i nie chodzi tu o prezenty, ale właśnie o wizytę Mikołaja].
    Jest szansa na inną wersję tej ładnej bajeczki? takiej dla dzieci w wieku 3-4 latka, które jeszcze nie uległy uświadomieniu prezentowo-podarkowemu?

    pozdrawiam

  7. Przeczytałam parę bajek z kategorii 0-3. Moje dziecko ma obecnie dwa lata. Bajki są bardzo pomysłowe, ale mam kilka uwag.

    1) Dla dwulatka, w moim odczuciu, za długie. W połowie bajki nie ma co mówić o skupieniu uwagi. Każde dziecko jest inne, moje być może wyjątkowo żywe i ruchliwe. Dla niego zatem bajeczka o połowę krótsza byłaby w sam raz.
    2) Słownictwo używane w bajkach jest dosyć trudne, jest dużo zdań podrzędnie złożonych. Na pewno nie na umysł dwulatka.
    3) zastanawiam się też nad sensem dzielenia bajek na te dla dziewczynek i te dla chłopców. Moja dziewczynka na ten przykład lalkami się nie bawi, a codziennie zasypia, tuląc dźwig i koparkę. Ulubiona bajka to Bob Budowniczy, a na spacerze chodzimy oglądać betoniarki. Jest, hmm, mało standardowa jak na dziewczynkę.

    Sądzę jednak, że sama idea bajek zasypianek czy bajek terapeutycznych jest bardzo ciekawa.
    Dobrym rozwiązaniem byłyby bajki do pobrania w formacie pdf z ilustracjami. Nie musi ich być nie wiadomo ile, ale zupełnie inaczej czyta się dziecku gołą kartkę, a inaczej jest, kiedy można pokazać „o, tu jest jeż Cyprian, zobacz, jakie ma kolce”.

    • Zgadzam się z kruszyzną. Bajki dla 2-latka są za długie, nie ma mowy by w trakcie czytania tłumaczyć trudne słowo. No i rzeczywiście brakuje najprostszych ilustracji. Bez tego dziecko jest niespokojne – ono jeszcze sobie nie wyobrazi jeżyka czy innego bohatera bajki.
      Mimo krytycznych uwag idea jest wspaniała, a zalet więcej niż wad. Po poprawkach będzie super :D

    • Czytanie bajek-zasypianek różni się od aktywnego czytania z obrazkami! Przy zasypianiu nie może być mowy o pokazywaniu ilustracji itd. Takie bodźce rozpraszają wyciszanie się młodego człowieka. Kierujemy komunikat: ukoi Cię mój głos – zaśnij, czy: chcę Cię rozbudzić – zobacz? W zasypiance chodzi o spokojne czytanie, mimo rozbudzenia dwu, trzy, czterolatka. To nasz głos ma sprawić by zasnął. Dlatego przy krótkiej bajce absolutnie się to nie uda. Słownictwo jest, zbyt trudne? Czy szyk zdań? Zabieg ma na celu spowolnienie akcji, ergo mniejsze wysilenie mózgu na odczytanie kodów. Co za tym idzie, spowolnione reakcje na bodźce i sprawniejsze zaśnięcie dziecka. Podział bajek jest odpowiedzią na wymogi rodziców. Ostatnio w sklepie: – poproszę skarpetki. – na chłopca, czy dziewczynke? – Moja córka i w niebieskich pochodzi. Ale pan ze sklepu tego nie wie, bo co dzień jest bombardowany różnicowaniem jego asortymentu przez omnibustycznych rodziców. Możnaby powiedzieć: takie czasy. Ale konkretnie do bajek: zawszemożna kliknąć dla chłopców (mając córkę) i spróbować zainteresować treścią. Nie widzę przeciwskazań.

  8. Witam chciałam zapytać czy jest jakas bajka terapeutyczna dotycząca nieśmiałosci . Moja córeczka jest wstydliwa – bardzo chciała chodzić na zajęcia kursu tańca dla dzieci (ma 4 lata( jednak musiałyśmy zrezygnowac bo nie wyjdzie na salę do dzieci cały czas siedziała przy mnie i tak jest w innych podobnych sytuacjach, widać ze bardzo chce uczestniczyc w wielu rzeczach jadnak nie potrafi się przełamac a ja nie bardzo wiem jak jej pomóc

    • Do tematu nieśmiałości polecam świetną książkę Filipa Zimbardo „Nieśmiałość”. A temat jest na tyle ciekawy, że napiszę na pewno bajkę temu poświęconą. Zapraszam już niedługo!

      Bajka o nieśmiałości już powstała. Zapraszam do bajeczki o szarym słowiku na tych stronach.

  9. Witam. Cudowna bajka,opowiedziana wieczorem przy swiatelkach z choinki i tej swiatecznej jeszcze atmosferze- robi wrazenie. Synkowi bardzo sie podobala i juz 2 wieczor z rzedu bedziemy ja czytac. Serdecznie pozdrawiam i na nowy rok wiele nowych pomyslow zycze.

NAPISZ SWÓJ KOMENTARZ

Wpisz komentarz
Wpisz swoje imię