4.3
(74)

Ta bajka na dzień babci i dziadka to prezent od zasypianek! Ze specjalną  dedykacją dla mojej babci, która jest też prababcią moich synków. Niech jak najdłużej będzie z nami! Najlepsze życzenia z okazji dnia babci i dnia dziadka!

Bajka na dzień babci i dziadka 2Bajka o drzewie

W pewnym miasteczku w parku rosło sobie wielkie, piękne, rozłożyste drzewo. Stało dumnie wyprostowane na środku niewielkiego placyku. Grube gałęzie rozchodziły się od potężnego pnia na wszystkie strony świata. Pokrywały je płaty pełnej spękań kory tworzące niesamowite kształty i wzory. Ślady złamań i licznych nacięć na konarach, pęknięcia i dziuple świadczyły o tym jak wiele przeszło ono w ciągu swych lat od kiedy było jeszcze małym krzaczkiem.

Plątanina gałązek i liści skrywała dziuple i schowki dla zwierząt. Ptaki wiły wśród konarów gniazda i wiodły tam swoje rozśpiewane życie. Wiosną składały w nich jajeczka, z których wylęgały się urocze i wiecznie popiskujące pisklątka. Latem gdy drzewo kwitło motyle i pszczoły spijały nektar z kwiatków i całymi kolorowymi chmarami krążyły dookoła. Jesienią rude wiewiórki śmigały po gałęziach znosząc zapasy orzechów do dziupli. Kolumny mrówek maszerowały po korze wytrwale przenosząc jedzenie i materiały do rozbudowy ich mrowiska. Zimą, nawet bez liści dawało ono schronienie i odrobinę ciepła wszystkim zwierzętom okolicy.

Ludzie też je bardzo lubili i zżyli się z nim. Nie wyobrażali sobie parku bez niego na środku placyku. Przechodzili tam często, choć zawsze w pośpiechu, zajęci swoimi sprawami. Na rowerze jadąc do sklepu lub do fryzjera. Szybkim krokiem do pracy lub z pracy, spiesząc się by zdążyć na kolację do domu. Dzieci pędziły by nie spóźnić się na lekcje szkoły. A listonosz przejeżdżał na rowerze rozwożąc listy i niewielkie paczki. Rzadko kiedy ktoś usiadł przy nim oparty plecami lub nawet przystanął na dłużej. Drzewu tego brakowało i było z tego powodu trochę smutne. W takich samotnych chwilach lubiło wspominać dawne czasy. A wspomnień tych miało wiele i to wspaniałych. Tyle się przecież wokół niego działo.

Zimy kiedyś bywały tak mroźne i śnieżne, że drogi w okolicy były jak tunele i dojechać się nigdzie nie dało. Z kolei lata zdarzały się tak gorące i suche, że nawet staw w parku wysychał, a na spękanej ziemi nic urosnąć nie mogło. Pamiętało nawet kiedyś taki dzień kiedy słońce zniknęło i cały świat w środku dnia ciemności pokryły. Ludzie wtedy w przestrachu mówili, że to może być zły znak na przyszłe dni.

Drzewo widziało przemarsz wojsk z błyszczącymi karabinami, czołgami i pojazdami ciągnącymi wielkie armaty. Żołnierze równym krokiem, wyprostowani i dumni maszerowali w dal. Słyszało strzały, eksplozje oraz dudnienie artylerii w nocy. Widziało dymy i ogień w oddali, przestrach ludzi i popłoch wśród zwierząt w okolicy. Widziało też później te same wojska wracające w bezładzie i przestrachu. Żołnierzy brudnych, obandażowanych i głodnych.

Bywały też inne wielkie wydarzenia. Tutaj niedaleko wielkie tłumy ludzi gromadziły się na wiece. Ktoś stawał na podwyższeniu i do nich przemawiał, a ci powiewali sztandarami i transparentami wznosząc głośne okrzyki. Poruszenie i wzruszenie udzielały się wtedy nawet drzewu.

Bajka na dzień babci i dziadka 3W spokojnych czasach dzieci z okolicy zbierały się tutaj do wspólnej zabawy. Grały w dwa ognie, palanta, bawiły się w chowanego i berka. Czasami, wieczorami przychodziły też by w wielkiej tajemnicy przekazywać sobie największe sekrety. Po cichutku i na ucho. Drzewo je wtedy słyszało, ale oczywiście nigdy ich nikomu nie zdradziło. Wśród śmiechu i pokrzykiwań upływały takie dni pełne słońca.

Widziało potem jak te dzieci rosły i dojrzewały. Pod drzewem bywały ich pierwsze, nieśmiałe pocałunki i pierwsze zakochania. Doroślały. Tędy często też przechodziły w drodze do swojej pierwszej pracy. Ubrane odświętnie i bardzo przejęte tymi zmianami w ich życiu. Łza się w oku kręciła gdy widziało jak jeszcze później przychodziły tutaj popychając wózki, w których spały ich własne maluszki.

Lata mijały. Wiosna przynosiła ciepło, które roztapiało śniegi i zachęcało świeże listki i kwiaty do wyjścia na świat. Lato niosło ze sobą upały i blask słońca nagrzewający konary aż do najdrobniejszych gałązek. Jesień to był czas dojrzewania żołędzi ale też deszczy i opadania liści. Razem z zimą przychodził śnieg i pora sennego odpoczynku.

Najbardziej było zadowolone kiedy miało gości. Jakaś rodzina przychodziła by rozłożyć koc i położyć się latem w cieniu jego liści. Prawie zawsze znało ich od bardzo dawna, często od czasów kiedy nawet ich dziadkowie byli jeszcze mali. Szumiąc opowiadało im historie o nich samych, o ich rodzicach i przodkach z dawnych czasów. A oni uśmiechali się mówiąc swoim dzieciom, że odkąd pamiętają to wspaniałe drzewo pięknie rośnie w tym miejscu.

Ty też możesz je odwiedzić. Bardzo się ucieszy gdy Ciebie zobaczy. Wiele mu nie potrzeba. Wystarczy, że przyjdziesz i bez pośpiechu usiądziesz blisko. Wsłuchasz się w szum liści i przyłożysz ucho do kory. Usłyszysz opowieści o niesamowitych czasach, które co prawda przeminęły, ale ich pamięć jest dalej z nami. Warto też pytać. Dowiedz się co dawniej robiły dzieci zimą, a co latem. Jak to było bawić się fajerką i grać w palanta? Co to były pikuty i na czym polegała gra w kapsle?

Zwracajmy uwagę na naszych bliskich, których twarze pomarszczył czas. Jest w nich tyle wiedzy o świecie i głębokiej mądrości. Przychodźmy do nich jak najczęściej rozmawiać i słuchać. Zobaczysz, że gdy tylko spytasz o dawne czasy, gdy jeszcze byli dziećmi to oczy im rozbłysną, a twarze się rozpogodzą. Niech będą jak najczęściej uśmiechnięci!

4.3
(74)

Jak się podobała bajka?

4.3
(74)

Pięknie wydana i ilustrowana książka o jeżyku Cyprianie.

Jak się podobała bajka?

Jak się podobała bajka?

29 KOMENTARZY

NAPISZ SWÓJ KOMENTARZ

Wpisz komentarz
Wpisz swoje imię